poniedziałek, 6 maja 2024

Bolesław Wysoki - protoplasta ostatnich Piastów

                             Zamek Wleń i Monarchia Henryków Śląskich

             Życie Bolesława Wysokiego, najstarszego syna Władysława Wygnańca było tak barwne, że wystarczyłoby na kanwę kilku powieści a i niejednego filmu. Ożeniony w  wieku piętnastu lat z księżniczką ruską Zwinisławą wkrótce został wysłany przez ojca, by wspomóc swego teścia w walce o utrzymanie tronu kijowskiego. Pomysł nie przyniósł spodziewanych rezultatów - Wsiewłod Olegowicz zmarł, a sojusz młodszych braci księcia śląskiego: Bolesława Kędzierzawego i Mieszka III (zwanego później Starym) doprowadził do wygnania ze Śląska Władysława wraz z rodziną, w roku 1146. Matka Bolesława Wysokiego pochodziła z rodu margrabiów Austrii, Babenberg, cała rodzina schroniła się zatem pod skrzydła brata przyrodniego Agnieszki - niemieckiego króla Konrada III Hohenstauf. Zamieszkali później w zamku Altenburg w Saksonii. Zarówno ojciec jak i matka Bolesława Wysokiego zmarli na owym wygnaniu, zaś sam dziedzic Śląska wyruszył w godną średniowiecznej ballady gonitwę za przygodami.

Dolina Bobru z Zapory Pilchowickiej
Urzekający widok na Sudety i jezioro powstałe po wybudowaniu zapory -
z wysokości dawnej stacji kolejowej Pilchowice(zdjęcia własne z 2021roku)
    Bolesław Wysoki wstąpił na dwór Konrada III i wraz z nim wyruszył na II wyprawę krzyżową do Ziemi Świętej. "Zapomniany świat Piastów" nie jest miejscem do współczesnej oceny średniowiecznych krucjat - nie można jednak pozostać obojętnym na prawdę, iż był to najazd spragnionych krwi i łupów rycerzy, którzy intelektualnie pozostawali daleko w tyle za ówczesną cywilizacją i kulturą islamską. Pierwsza wyprawa przyniosła utworzenie Królestwa Jerozolimskiego - przetrwało ono dwieście lat. II wyprawa krzyżowa zakończyła się totalną klęską i miał szczęście Bolesław Wysoki, że wraz z niedobitkami zdołał dotrzeć do Konstantynopola. A tam uśmiechnęło się do niego szczęście, mógł podziwiać stolicę cesarstwa wschodniorzymskiego w czasach jej świetności - do spektakularnego upadku Konstantynopola, skutkującego narodzinami Renesansu w Europie, brakowało jeszcze trzystu lat. Z drewnianego dworku dziadka Bolesława Krzywoustego trafił ten jego wnuk w oszałamiający przepych architektury, ikonostasów, mozaik a pewnie i ogrodów ogromnego miasta. Sam Pałac Cesarski, wzniesiony przez Konstantyna Wielkiego, swą kubaturą przerastał kilka Piastowskich grodów naraz. 
Podejście na zamek Wleń, położony w Dolinie Bobru,
pierwszą siedzibę Bolesława Wysokiego na Śląsku
    Bratanek Konrada III i jego następca na tronie, jeden z najsławniejszych władców średniowiecznej Europy - Fryderyk Barbarossa - wyprawił się nawet zbrojnie, by swego dzielnego rycerza przywrócić na należny mu tron książęcy. I choć zdawało się, że Bolesław Kędzierzawy został pokonany, oddając zwycięskiemu królowi jako zakładnika swego najmłodszego brata Kazimierza(nazwanego później Sprawiedliwym), Bolesław Wysoki nie został przywrócony na dzielnicę. Zawiedziony książę bez ziemi wojował jeszcze cztery lata przy boku Barbarossy, a gdy jego ojciec zmarł - Bolesław Kędzierzawy, zezwolił na powrót swego bratanka wraz z całą rodziną( w tym z młodszym Mieszkiem Plątonogim - protoplastą drugiej linii dynastycznej Piastów na Śląsku). Był to rok 1163.
Widok z wieży zamku na miejscowość Wleń
    Bolesław Wysoki rozpoczął rządy w dziedzictwie ojca od budowy pierwszego murowanego zamku, jakim była budowla obronno-mieszkalna we Wleniu. Stamtąd razem z bratem Mieszkiem wyprawiał się, by odebrać księciu Kędzierzawemu główne grody Śląska - które ten, całkiem rozsądnie, obsadził swoją załogą. Dalsze bitwy, spiski, koalicje i zbrojne odwety znajdą swoje odbicia w "Zwoju". Dla niniejszej opowieści istotny będzie Wleń i jego mieszkańcy. 
Widok z wieży na pozostałości zamku Wleń
    W bulli papieskiej z 1155 wskazano, iż na bazaltowej górze ponad miejscowością Wleń, na prawym brzegu Bobru, istniał gród kasztelański. Należy domniemywać, iż był on drewniany. Bolesław Wysoki zamierzał zamienić swą siedzibę w murowaną, lecz najwidoczniej zabrakło mu czasu - zajęty był buntami brata Mieszka, którego ostatecznie osadził w Raciborzu, a także zaludnianiem Przedgórza Sudeckiego. Sprowadzanie w dużych ilościach osadników niemieckich na te tereny doprowadziło do rozwoju gospodarczego Śląska(dziś zwanego Dolnym Śląskiem), ale jednocześnie do narastania antagonizmów pomiędzy rdzenną ludnością polską a niemiecką, która bogacąc się, dążyła do zwiększenia wpływów politycznych. 
Wystarczy na chwilę samotnie zatrzymać się w ruinach, a magia takich miejsc
zaczyna działać...
Niedokończone przez ojca prace budowlane we Wleniu kontynuował jego syn Henryk Brodaty. To zapewne ten książę zlecił budowę murowanej wieży cylindrycznej, choć niewykluczone, iż na miejscu innej powstałej już za Bolesława Wysokiego. Z wielu zrujnowanych zamków, które zwiedziłam, Wleń wyróżnia się pozostałościami sali, gdzie edukowano chłopców. Co oznacza, iż nie tylko na placu uczyli się władać mieczem, ale i o zawartość ich głów dbano - niemniej były to czasy, gdy książęta rzadko kiedy znali sztukę czytania i pisania (tak naprawdę do niczego nie była im potrzebna, od tych funkcji mieli mnichów).
Pozwólmy zadziałać wyobraźni - po tych schodach chodził Bolesław Wysoki,
zanim główną swą siedzibę przeniósł do Legnicy.
    Bolesław Wysoki przeżył pięciu swoich synów, z których jedynie pierworodny Jarosław(syn Zwinisławy) dotarł do dorosłości - zmarł na kilka miesięcy przed ojcem. Konflikt Jarosława z ojcem był typowy dla tamtych czasów(Bolesław przeznaczył go do stanu duchownego, by otworzyć drogę do dziedziczenia synom z drugiego małżeństwa, z których przeżył jedynie najmłodszy Henryk). To zaś, że stary książę pogodził się z Jarosławem, zanim ten zdążył zejść z tego świata, stało się na tamte czasy rzeczą niespotykaną. 
Prochy Piastowskich mieszkańców zamku Wleń już dawno zamieniły się
w trumienny pył(Bolesław Wysoki został pochowany w klasztorze cysterskim w Lubiążu,
Henryk Brodaty w ufundowanym przez siebie klasztorze cysterek w Trzebnicy),
a echo ich życia wciąż błąka się wśród ruin...i nie jest samotne.
    W chwili śmierci ojca, w 1201 roku, Henryk Brodaty miał około trzydziestu sześciu lat. U progu rządów jego wojowniczy stryj, Mieszko Plątonogi, z miejsca odebrał następcy swego brata księstwo opolskie. Henryk Brodaty okazał się jednak godnym następcą Bolesława Wysokiego. Zręczną polityką i przemyślanymi sojuszami(głównie z następcą Mieszka III Starego, Władysławem Laskonogim postacią nawet jak na tamte czasy przerastającą wszystkich arogancją wynikającą z władzy)oraz z księciem mazowieckim Leszkiem Białym, synem Kazimierza Sprawiedliwego(zamordowanym na zjeździe w Gąsawie)prowadził też wojny zmierzające do zajęcia Krakowa. Z bratankiem Władysława Laskonogiego, Władysławem Odonicem, wygrał drugą wojnę o Wielkopolskę - opanował ją w połowie, jednocześnie zyskując władzę nad Opolem. Narodziła się wówczas Monarchia Henryków Śląskich, twór polityczny nazwany tak przez późniejszych historyków. Henryk Brodaty rozpoczął starania o koronację nad zjednoczonym na powrót, przynajmniej w części, państwem polskim - choć już nie dla siebie a dla syna, również Henryka. W tym celu wysłał posłów do cesarza rzymskiego Fryderyka II Hohenstaufa. Rychła śmierć księcia Brodatego, w 1238 roku, przerwała te starania. 
Bitwa pod Legnicą - autor nieznany, domena publiczna
    Jak chwiejne były podstawy Monarchii Śląskiej Henryków świadczy fakt, iż od śmierci jej twórcy zaczęła się rozpadać. Henryk Pobożny miał w tym czasie około czterdziestu lat. W sposób polubowny oddał ziemie opolskie wnukowi stryja Plątonogiego, Mieszkowi II Otyłemu, nad którym sprawował opiekę. Rok po śmierci Henryka Brodatego zmarł też wnuk Mieszka III Starego, Władysław Odonic(którego pierworodnym synem był Przemysł I, zaś syn tego księcia wielkopolskiego, Przemysł II, zdołał się koronować na króla Polski tuż przed końcem XIII wieku - nieszczęśliwie tylko na rok). Henryk Pobożny zajął niemal całe władztwo Odonica - zostawiając dwóm jego synom jedynie małe gródki. Po tym najeździe dokonał diametralnej zmiany w polityce międzynarodowej. Porzucił Hohenstaufów, z którymi związany był ojciec jego i dziad, by przyłączyć się do stronnictwa papieskiego(tym manewrem mógł w przyszłości zasłużyć na swój przydomek). W rok po przejęciu władzy Henryk Pobożny zdołał też pokonać i wypędzić spod Lubusza wojska margrabiego Brandenburgii, Ottona III Pobożnego z dynastii askańskiej. Mądrość księcia Pobożnego, a także siła jego oręża, doprowadziłaby może do szybszego zjednoczenia ziem polskich pod wspólnym berłem, gdyby nie najazd Mongołów. Dramat bitwy pod Legnicą(gdzie w początkowej fazie z nieznanych powodów z pola walki zabrał swoje oddziały Mieszko II Otyły, by potem mężnie bronić Legnicy po bohaterskiej śmierci Henryka Pobożnego)znalazł swe miejsce w "Zwoju". 
Obrona Legnicy - na tyce zatknięta głowa Henryka Pobożnego -
miedzioryt M.Meriana Starszego z 1630 roku pt. "Wielka klęska chrześcijan
pobitych przez Tatarów"(d.p.). 
Żoną Henryka Pobożnego była królewna czeska Anna Przemyślidka(córka Przemysła Ottokara I - wnuk tego króla, Przemysł Ottokar II, był ojcem Wacława II Czeskiego, który koronował się na króla Polski w roku 1300). Z dwanaściorga dzieci, które Anna Czeska urodziła, dwoje zmarło krótko po urodzeniu. Księżna wrocławska mogła mówić o szczęściu, bowiem z jej pięciu synów zmarł przed nią jedynie młodociany Mieszko lubuski. Los ludzki w średniowieczu nikogo jednak nie oszczędzał, jeśli jedną ręką darował życie następcom panujących, to drugą okrutnie zabierał. Anna Przemyślidka straciła ukochanego męża i to w straszliwej bitwie, po której los uwięzionych w Legnicy mieszkańców nie był pewny. Podobno rozpoznała zwłoki Henryka(bezgłowe i zapewne odarte ze zbroi)po sześciu palcach u nogi. Szczątki walecznego księcia pochowano w klasztorze franciszkanów, który ufundował, we Wrocławiu. Niestety zaginęły w czasie II wojny światowej.
Anna Czeska rozpaczająca nad zwłokami Henryka Pobożnego,
nad ciałem syna stoi stara księżna, Jadwiga- rycina autorstwa
Aleksandra Lessera polskiego malarza z XIX wieku(d.p.)
Potęga książąt śląskich z czasów Henryka Brodatego przepadła wraz z przedwczesną śmiercią jego syna. Na Henryku Pobożnym nie zakończyła się jednak epopeja Piastów na Śląsku. Od niego dopiero się zaczęła, idąc przez dzieje równolegle z potomkami Mieszka Plątonogiego aż do XVII wieku. Jedyny dziedzic Brodatego księcia pozostawił po sobie czterech synów, z których dwóch stało się założycielami kilku linii Piastowskich. Henryk III Biały założył jednopokoleniowy ród książąt wrocławskich - jego syn Henryk IV Prawy został otruty, zanim zdołał w pełni rozwinąć swoją zaborczą wobec krewniaków politykę zjednoczeniową. Najstarszy syn Henryka Pobożnego, Bolesław II, po swoim wielkim pradziadku nie odziedziczył zdolności ani nawet ambicji. A z całą pewnością otrzymał po nim, i kolejnych antenatach, wybuchowy temperament i charakter nie do utemperowania. W pełni zasłużył zatem na swój przydomek - Bolesław II Rogatka. Od tego księcia wywodziła się linia najbiedniejszych Piastów śląskich - ziębicka, ale też sławna świdnicko-jaworska. I co najważniejsze linia legnicko-brzeska, której ostatni przedstawiciel był jednocześnie ostatnim Piastem w linii męskiej.  
Trzeci w kolejności brat Bolesława Rogatki(pominąwszy bezdzietnego Mieszka lubuskiego)Konrad I głogowski skupił się na swym niewielkim władztwie i kwestiami zjednoczeniowymi nie zajmował. Stał się on protoplastą linii oleśnickiej Piastów(składającej się z samych Konradów)oraz barwnej linii Piastów żagańskich. Najmłodszy z synów Henryka Pobożnego, a i chyba najmądrzejszy, Władysław wrocławski został arcybiskupem Salzburga. Nie pozostawił zatem potomków.
    W kolejnej odsłonie przyjrzymy się bujnemu życiu Bolesława Rogatki - z okien zamku w Bolkowie.

niedziela, 5 maja 2024

Początek podróży

 

                               Niezapomniany dzień 

    Zdarza się czasem, że źródeł rzeki jest kilka. Tak i początek naszych ścieżek, po których kroczymy pewni siebie, wcale nie jest jednoznaczny. W sidła Królowej Historii wpadłam w wieku dwunastu lat, na Piastowski trop przypadkiem. A wszystko zaczęło się 4 stycznia 2020 roku. 

Gdy zbliżał się mój wielki dzień...

Święto "Snującej się mgły"

 ...i moje

      W tym fantastycznym dniu odbyła się promocja mojej drugiej książki, którą wówczas uważałam za najukochańsze dziecko literackie. Nie zmieniło się to dziś o tyle, że takiej powieści już nie napiszę. Wypisałam się w "Snującej się mgle" z miłości do gór, i ten świat magii jest dla mnie skończony. Obiecałam jednak wówczas moim gościom, a zwłaszcza największej fance, dziesięciomiesięcznej Sarze😂, że kolejną moją książką będzie opowieść dla dzieci. Zaczyn, w postaci rozpisanych ram rozdziałów, już wówczas zapisany w komputerze czekał na lepsze czasy. Strategia zaś tej historii dla dzieci, co najmniej od trzynastego roku życia, i wszystkich innych chętnych czytelników doprowadziła mnie do dwunastowiecznej Polski. "Spójrz w lusterko"- taki jest tytuł roboczy tej książki - nie ma żadnego związku z realną historią naszego kraju, niemniej dla dramaturgii potrzebna mi była autentyczna postać(i najlepiej żeby to był podróżnik). Tak trafiłam, najzupełniej przypadkowo, na księcia piastowskiego Bolesława I Wysokiego. Genealogia Piastów z okresu rozbicia dzielnicowego mogłaby zniechęcić nawet najbardziej zagorzałych miłośników historii, toteż książę Bolesław Wysoki był mi zupełnie nieznany. Co innego jego ojciec i dziadek. 

Bolesław Krzywousty, według Jana Matejki.
To na dworze tego księcia, prawdopodobnie w Płocku,
wychowywał się jego wnuk Bolesław Wysoki(zanim
jego ojciec wraz z rodziną  został zmuszony
do ucieczki z kraju).

    Bolesław I Wysoki był bowiem wnukiem księcia Bolesława Krzywoustego, który tak niefortunnie dokonał w 1138 roku podziału Piastowskiej schedy. Co założyciel tej dynastii a zarazem twórca państwa polskiego, Mieszko I, z trudem połączył w całość, to jego potomek roztrwonił na pięciu synów. Najstarszy z nich, Władysław, otrzymał jako dzielnicę dziedziczną Śląsk. Pozostali bracia pochodzili jednak od innej matki i, jak to bywało w poprzednich pokoleniach Piastów, zjednoczyli się przeciw przyrodniemu bratu. W taki to sposób pierworodny syn Bolesława Krzywoustego otrzymał przydomek Wygnaniec. Osiem lat po podziale ojcowskim, rozbijającym kraj na kawałki, salwował się ucieczką przed połączonymi siłami trzech braci. Czwarty z nich, Kazimierz Sprawiedliwy - protoplasta Piastów mazowieckich, z którego rodu wywodził się Władysław Łokietek - urodził się w roku sporządzenia feralnego "testamentu", lecz prawdopodobnie już po śmierci Bolesława Krzywoustego. Z tych więc przyczyn nie brał udziału w wyganianiu najstarszego brata z ziem polskich.

Władysław Wygnaniec, według Jana Matejki .
Ten książę najprawdopodobniej jest pochowany
w Altenburgu w Turyngii, gdzie przebywał 
wraz z rodziną na wygnaniu. 

Bolesław I Wysoki, drzeworyt Konstantego
Przykorskiego wg rysunku Jana Matejki-
domena publiczna.

    Władysław Wygnaniec nigdy już nie wrócił na Śląsk. Cztery lata po jego śmierci udało się to jego synom, Bolesławowi i dużo od niego młodszemu Mieszkowi. A czytając życiorys Bolesława Wysokiego, w wikipedii bo tak było najszybciej, dowiedziałam się arcyważnej rzeczy. Otóż był on ojcem księcia Henryka Brodatego. I tu już znalazłam się w domu. O Monarchii Henryków Śląskich uczyłam się i w podstawówce, chyba, a na pewno w liceum. Brodaty książę nie był mi zatem obcy, a tym bardziej jego przesławny syn. Okrutna igraszka losu sprawiła jednak, że wszystko co tak wspaniale przygotował dla swego następcy Henryk Brodaty przepadło wraz z bohaterską śmiercią tegoż młodszego Piasta w walce z najazdem mongolskim, w bitwie pod Legnicą w 1241 roku. Henryk II Pobożny okrył się chwałą po wsze czasy, jednocześnie cios ten odsunął na dalsze osiemdziesiąt lat zjednoczenie zwaśnionych ponad wszelkie wyobrażenie piastowskich ksiąstewek.

        Henryk Brodaty, według Jana Matejki. 
      Był synem Bolesława I Wysokiego a ojcem
          Henryka II Pobożnego. 


Rycina wg której matka Henryka Pobożnego,
późniejsza św.Jadwiga
błogosławi księcia przed wyjazdem na bitwę.
W tym miejscu,  pod Legnicą 1241, duma z moich zapamiętanych lekcji historii ugrzęzła całkowicie w niebycie. Owszem, przeczytałam później "Polskę Piastów" Pawła Jasienicy, z której zapamiętałam jedynie jakąś straszliwą klatkę(o tym będzie mowa w stosownym czasie podróży przez dzieje Piastów Śląskich)i...kompletny chaos nazwisk. Przez kolejne dziesięciolecia fascynacji historią przelatywała mi przez głowę jak meteor postać Bolesława II Rogatki - nietrudno się dziwić, rogata to była dusza i wielu pisarzy jak również naukowców się o niej rozpisywało. A był on synem Henryka II Pobożnego. W całym tym bowiem nieszczęściu, gdy korona znajdowała się niemal w zasięgu ręki a wraz z nią zjednoczenie Polski, pozostawił ten Piast męczennik wielu synów. To od księcia Henryka II Pobożnego wyruszyły w przyszłość linie piastowskie: świdnicko-jaworska i ziębicka(od Bolesława Rogatki), wrocławska i głogowska, z której wyrosły kolejne, oleśnicka i żagańska. Potomkowie zaś najstarszego syna Rogatki, Henryka Brzuchatego, z linii legnicko-brzeskiej, wywiedli w odległą przyszłość ostatniego polskiego Piasta. 

             Bolesław II Rogatka ze swoją ulubienicą,
             bo nie żoną, i lutnistą. Drzeworyt Jana Styfi
wg rysunku Jana Matejki, dp.

    Był nim piętnastoletni chłopiec, który swą edukacją, ogładą towarzyską i wspaniałą postawą zrobił furorę na dworze wiedeńskim, gdy składał tam hołd lenny cesarzowi Leopoldowi I w 1675 roku. Kilka miesięcy później, na skutek wypadku na polowaniu a później choroby, która się przyplątała, już nie żył. Tak w linii męskiej, na osobie Jerzego Wilhelma legnicko-brzeskiego, wymarła niemal siedem wieków po zaistnieniu na arenie dziejów Europy dynastia Piastów. Nie Piastów Śląskich, potomków Bolesława I Wysokiego, a wszystkich. 

Jerzy Wilhem, ostatni Piast,
miedzioryt Jana Tschernigga, dp.

    Gorzką ironią losu okazało się bowiem, że gdy po dynastii Piastowskiej - z której o ostatnich władcach na tronie królewskim: Władysławie Łokietku i Kazimierzu Wielkim każdy z reguły pamięta - popiół tylko cmentarzy pozostał i suche wywody w historycznych zapisach Piastowie Śląscy przetrwali zagładę dynastii na wszystkich ziemiach Królestwa Polskiego. Porzucona przez polskich królów, jak zbędny ochłap, najbogatsza dzielnica schedy po Mieszku I została przehandlowana na korzyść Pomorza i kontaktów na wschodzie. Na korzyść Litwy, która nigdy nie była Polską, porzucono rdzennie polską ziemię i jej mieszkańców, pozwalając by została zniemczona. Zapisy moje o podróży przez czas wraz z Piastami nie są jednak pracą naukową, a luźną opowieścią. O ludziach, którym przyszło dokonać rzeczy wielkich lub zhańbić się zdradą, o niezwykłych w skali Europy kobietach z tego rodu, o tym co było sensem życia poszczególnych Piastów przez niemal siedem wieków ich istnienia. W żadnym wypadku nie można traktować tych moich opisów jako naukowej wykładni dziejów: ani opowieści zawartych w Zapomnianym świecie Piastów, ani w nostalgiczno-filozoficznym eseju o Piastach Śląskich, nad którym pracuję, pt. "Zwój".  

Potomkowie Rogatki w Świdnicy, Jaworze i Ziębicach

                                     Synowie Bolesława Rogatki                    Henryk V Brzuchaty, Bolko I jaworski i Bernard Zwinny     ...